Dobrych wieści nie mamy ale walczymy dalej. Choroba cały czas postępuje, a my nie mamy możliwości jej zatrzymać. Rehabilitujemy, podajemy coraz to więcej leków, coraz częściej chodzi też saturator który podaje ten. Nieprzespane noce, silne napięcia mięśni, ataki padaczki. Nasz układ nerwowy powoli się wyłącza. Chwytamy chwile, żyjemy momentami. Z niejednego dołka już wyszliśmy. Wyjdziemy i teraz. Mimo wszystko, na przekór wszystkiemu. Aby złapać trochę oddechu bo ostatnie tygodnie były dość trudne postanowiliśmy pojechać na wycieczkę. Cudowny widok zadowolonych dziewczynek. My biorący garściami ich uśmiechy. Czas tak bardzo potrzebny dla nas wszystkich. Dla dziewczynek, nas rodziców i babci Ewy, która wybrała się razem z nami. Szczęśliwe chwile w urokliwym Zamościu.
Wspaniałe i kochane dziewczynki oraz wspaniali i wytrwali rodzice. Pozdrawiamy