Mijają kolejne tygodnie kiedy dziewczynki mają założoną sondę. Po 6 tygodniach wyjmujemy sondę i hops, nowa ląduje w drugiej dziurce nosa, aby ta pierwsza odpoczęła. Dopiero teraz widzimy jak dobra to była decyzja by dziewczynki miały sondę przez, którą dostają pić, a czasem i jeść. I już wiemy, że zostanie ona z nami na dłużej, a tak naprawdę na stałe. I choć przykuwa ona uwagę przechodniów, których mijamy na ulicy to wbrew pozorom to nic strasznego. Wręcz przeciwnie jest to coś co daje dziewczynkom, a także nam wszystkim opiekującym się dziewczynkami większy komfort. Dziewczynki są odpowiednio nawodnione, nie krztuszą się pijąc, a co za tym idzie nie ma ryzyka kolejnego zapalenia płuc.
Widać jak zmieniło się ciałko dziewczynek, czasem jak patrzymy na nie mamy wrażenie, że w ciągu ostatnich tygodni bardzo urosły. Ale przecież to już duże panny- nasze kochane 7 latki.
Z dumą obserwujemy jak dorastają i każdego dnia zachwycają nas swoim podejściem do choroby. Dzielnie znoszą wszystkie niedogodności, z uśmiechem na twarzy witają kolejny dzień.
Chciałoby się powiedzieć, że garściami biorą życie takim jakie jest, a przecież wiemy, że nie jest ono łatwe. Są coraz silniejsze napięcia, które nie dają spać i sprawiają ból. Są problemy z jedzeniem, pojawiają się problemy z oddychaniem. Jednak mimo to dziewczynki są coraz bardziej kontaktowe. Na swój sposób rozmawiamy z nimi, uczymy ich aby mogły nam przekazać swoje potrzeby.
I tutaj serdeczne podziękowania dla wszystkich, którzy na co dzień pracują i opiekują dziewczynkami. Wasze zaangażowanie i wsparcie jest nieocenione.
Z całego serca dziękujemy tym, którzy wspierają nas dobrym słowem, pocieszają kiedy mamy słabsze dni. Tym, którzy bezinteresownie oferują swoją pomoc i wspierają nas finansowo.
Mając świadomość, że obok siebie mamy tylu dobrych ludzi zdecydowanie łatwiej jest znosić wszystkie przeciwności losu.